Weszłam.Zaczęłam węszyć.Poczułam zapachy nowych członków watahy..Ominęłam je i znalazłam zapach jeleni.Pobiegłam złapanym tropem i znalazłam niewielkie stadko.Skradając się,nie zauważyłam,że nie jestem sama.Ktoś szedł z naprzeciwka.Wzbiłam się w powietrze i rzuciłam na największego osobnika.Jednym ugryzieniem go zabiłam.Reszta zaczęła uciekać,a wtedy zauważyłam obcego wilka.Nie przejmowałam się nim,bo również polował.Zabił jedną z mniejszych sztuk.Zabrałam się za jedzenie.